Posty

Wyświetlanie postów z stycznia 28, 2018

Pani wie, co to jest?...

Oczy otoczone siecią zmarszczek. Ładne, intensywnie niebieskie. Pełne cierpienia.  Złamany nos. Siwe włosy przycięte w schludnego jeżyka. - Proszę pana, zadzwonię po karetkę. - Niech pani nie dzwoni! Nie chcę, bo rodzina się zaraz zleci... A oni ze Szwajcarii, Kanady..Nie chcę. - Ale to serce, sam pan wie. -Wiem, ale nie chcę. Siadam na ławce. Elegancki czarny płaszcz jest rozchylony, prawa ręka położona nieświadomym obronnym gestem tam gdzie boli ... trochę na lewo za mostkiem. Zauważyłam go idąc parkową alejką. Najpierw siedział na ławce, jakiś taki skulony, jakby zimno mu było, potem się na niej położył. "Pijany" - pomyślałam - "Zamarznie, jak zaśnie". Chciałam go zmusić, żeby poszedł do domu spać, ale stało się jasne, ze to nie tylko alkohol jest tu winny Początkowo jest mało przytomny. Trochę czuć od niego. Przyznaje się, że wypił, choć wie, że mu nie wolno. Tłumaczy mi, że wie, że może umrzeć. Że nawet teraz może  się wszystko skończyć. Rozmawiamy tr