Posty

Wyświetlanie postów z sierpnia 18, 2019

O macierzyństwie. Mały paszkwil starej baby.

Jednym z przywilejów mojego wieku jest to, ze mogę z wyższością podpartą życiowym - prawdziwym lub domniemanym - doświadczeniem dopieprzać się do życia innych ludzi. Zaś szczególnie kompetentna czuję się w dwóch obszarach - wychowania dzieci i edukacji. Bo jedno i drugie zabrało mi kawał życia - więc kto mi zabroni? Na początek muszę się przyznać do rzeczy wstydliwej - mianowicie nie lubię tzw. "młodych matek". En masse irytują mnie niepomiernie. Jednostkowo - to zależy :) Z drugiej zaś strony - jest to grupa społeczna, której szczerze i serdecznie współczuję. Myślę, że powodów mej niechęci bardzo tłumaczyć nie muszę - w końcu termin "madka" nie powstał na mój prywatny użytek i wszyscy wiedzą o co chodzi. Z drugiej strony żadna inna grupa nie jest poddawana tak surowej ocenie jak matki właśnie, a im dziecko mniejsze, tym presja społeczna silniejsza. Nie ma przyzwolenia na jakiekolwiek słabości, zachowania oceniane jako normalne u innych - na przykład wypicie pi