Posty

Wyświetlanie postów z lutego 7, 2021

Powrót wku*wa

 Myślę, ze nie jest rzeczą ani nową, ani nieznaną fakt, że uczucia, zwłaszcza te tzw. trudne - smutek, złość, gniew, nienawiść, żałoba - napędzają wszelaką twórczość. I tę wysoką, i tę niską. Aczkolwiek nie sądzę, że jestem nowym wcieleniem Kochanowskiego, to jednak motory mojego pisania były i są takie same, jak u wzmiankowanego mistrza pióra. Dlatego też ostatnio mało tu pisałam - ostatni rok był z jednej strony bardzo trudny, z drugiej - bardzo dobry. Zamieszkałam z moim mężczyzną, dorobiłam się 2 kotów, sporej nadwagi oraz pewnego spokoju w życiu. Mam teraz z kim porozmawiać o wszystkim, co mnie spotyka, stąd mniejsza potrzeba wywlekania swoich emocji na stronicach bloga. Są jednak granice wytrzymałości nawet najbardziej czułego partnera, w związku z tym zamiast po raz kolejny raz truć mu tyłek, wypiszę się tutaj. Bo, niestety, choć prywatnie jest bardzo OK, to służbowo i społecznie już zupełnie nie. Moje poglądy w kwestiach społecznych są zdecydowanie lewackie - i wiedzą to moi st