Posty

Wyświetlanie postów z lutego 24, 2019

Zanim będzie lepiej...

...podobno musi być gorzej. tjaaaaa.... Nie wiem, jak to się układa w życiu innych ludzi, jednak w mojej osobistej historii zawsze powtarza się określony schemat: otóż jeśli czegoś chcę tylko ze względu na siebie, to nigdy tego nie uzyskuję i jeszcze mi to bokiem wyłazi. Jeśli coś po prostu muszę zrobić ze względu na innych - po bólach i cierpieniach, ale jednak osiągam sukces. Kilka miesięcy temu postanowiłam rozstać się z moim Szanownym Małżonkiem. Od wielu już lat żyliśmy obok siebie, a nie ze sobą; coraz mniej rzeczy nas łączyło, coraz więcej dzieliło. W pewnym momencie na horyzoncie pojawiła się tez wizja innego, nowego związku. Chciałam sobie dać szanse na szczęście, a jednocześnie zachować się w miarę fair. Podjęłam decyzje, a potem krok po kroku zaczęłam je wcielać w życie. Wiedziałam, ze będzie ciężko. Nie wiedziałam, że tak bardzo. Trzy bardzo trudne rozmowy  (Szanowny oraz obaj moi synowie), kilkanaście innych, też niełatwych - o przyczynach decyzji o rozstaniu, po