"Polski nauczyciel w czystej postaci"...

Lata dziś po internetach takie artykuł;

Jest to rzewna opowieść o 10-letnim Natanku, którego dziecięca kreatywność zniszczyła mściwa furia wrednej baby, czyli polonistki. 
Natanek napisał opowiadanie.  Zostało ono przekreślone przez nauczycielkę i pod spodem widnieje napis: Bez sensu. Popraw to zadanie.  Nie ma jedynki, nie ma tez żadnej informacji o tym, co było przedmiotem zadania.  Za to jest HEJT.

Tjaaaaaa...
Kocham ten system zero - jedynkowy u niektórych współczesnych matek.

Leci hejt na nauczycielkę/nauczyciela, który nie ocenił pozytywnie pracy dziecka, choć wydaje się, że napisało świetne opowiadanie. Podejrzewam, ze dziewczyna, która miała tego pecha, już szuka sobie sznura do bielizny, bo tyle nienawiści, pogardy, gnojenia naraz to nawet polski nauczyciel nie wytrzyma, a wierzcie mi, jest wytrzymały.
Podobno to świetna praca. ponoć dziecko ma fantastyczna wyobraźnię. Ponoć wybitny talent literacki... Nie wiem, szczerze mówiąc nie chciało mi się tego czytać, bo codziennie sprawdzam ileś tam podobnych prac. Natomiast skoro tak istotna jest owa WYOBRAŹNIA, której nie dostrzegła nieznana nam polonistka, to może pora, żeby dorośli użyli WYOBRAŹNI.
OTÓŻ WYOBRAŹCIE SOBIE, że polecenie polegało na napisaniu dokładnie 8 zdań na określony INNY temat. Co to zmienia? wszystko.
Wyobraź sobie, ze twoje dziecko zdaje egzamin pisemny z języka polskiego. Na przykład egzamin 8-klasisty. Wypracowanie - ma być minimum 200 słów, z odwołaniem do ściśle wskazanych lektur i dokładnie realizujący polecenie. Za zgodność z tymi warunkami dziecko dostaje określoną ilość punktów. I pisze cudowne opowiadanie. Tyle, ze nie na wskazany temat, odnosi się do filmu, nie do książki, a wyrazów ma 150, bo uznało, ze tyle mu starczy. Dostaje ZERO PUNKTÓW. I teraz z ręką na sercu - do kogo będziecie mieć żal o to? Czy przypadkiem nie do nauczycielki, która nie nauczyła waszego dziecka, ze trzeba pisać zgodnie z tematem? która wstawiała same szóstki i piątki, a nie nauczyła go dyscypliny i brania w karby swojej wyobraźni???
I wiecie co by było dalej? Połowa tych hejterow by poleciała z pismem do dyrektorki szkoły, by ukarać tę leniwą i głupia babę, bo twoje dziecko straciło przez nią szanse na start do dobrego liceum!!!
A tak nawiasem mówiąc - to myślicie, że Mickiewicz soneciki to sobie trzaskał ot tak, bo miał wenę? Umiejętność zamknięcia określonych treści w określonej formie KSZTAŁCI SIĘ WŁASNIE ZACZYNAJĄC OD NARZUCANIA OKREŚLONYCH WARUNKÓW ZADANIA. Np. napisz dokładnie 8 zdań na taki a taki temat.
No ale dziś matki wiedza lepiej od nauczyciela.
Rzekłam!
Wasza zbulwiona M.

Komentarze

Naskrobałam i się podobało :)

Nie ciulej franco

Mądrości życiowe, czyli o czytaniu gazet

Na walizkach