... z pola bitwy :)

Jest północ.

Siedzę w swoim cichym, małym mieszkanku. Wokół mnie walizki, torebki i inne oznaki nadciągającej podróży. Jutro po południu wyjeżdżam. Najpierw na rekonstrukcję, potem do Neapolu.

Moje życie bardzo się zmieniło i nie zmieniło wcale. Mieszkam już pół roku sama, nadal mam bardzo liczne grono przyjaciół i znajomych, bardzo dużo podróżuję. Powoli też układam sobie sprawy osobiste. I  choć może to moje życie bardziej toczy się na krawędzi, mniej jest w nim socjalnego bezpieczeństwa, to jednak cenię je sobie - bo po raz pierwszy w życiu jest ono całkowicie moje...

Czego i Wam serdecznie życzę :)
Wasza M.

I tak sobie pod nosem nucę :)

Komentarze

Naskrobałam i się podobało :)

Nie ciulej franco

Mądrości życiowe, czyli o czytaniu gazet

Na walizkach